Ch. 13

GENEALOGY OF THE
RYMASZEWSKI FAMILY IN TERESPOL

To BOTTOM
Memoirs (in Polish) of Józef Rymaszewski from Terespol
WSPOMNIENIA JÓZEFA RYMASZEWSKIEGO  Z  TERESPOLA
wydane w
publikacji Zwiazku Sybiraków pt. "Z Syberii na Podlasie".
JÓZEF RYMASZEWSKI

Wspomnienie ciepla domu rodzinnego jest mi odlegle, jak dawny sen. Jako male dziecko opuscilem rodzinne strony nieswieskiej ziemi. Utrata rodziców w archangielskich sniegach zniweczyla mozliwosc budowy chocby namiastki rodzinnego szczescia. Wlasna tozsamosc, wspomnienia z ziemi najdrozszej, ojców moich odbudowuje przez cale moje zycie.

O bezposrednich przodkach jestem w stanie przekazac jedynie informacje które zebralem dzieki odnajdywanym dawnym sasiadom, kuzynom, znajomym oraz dokumentom i w zwiazku z tym, te informacje nie zawsze sa pelne.

Te najwczesniejsze wspomnienia dotycza mojego dziadka : — Wincenty Rymaszewski byl patriota i czlowiekiem marzacym o niepodleglej Polsce. Urodzil sie w roku 1868. Byl dzierzawca (rzadca) majatku Grzybowszczyzna w powiecie Nieswiez którym zarzadzal w imieniu ostatniej wlascicielki leczacej sie wówczas w Warszawskim Szpitalu Dzieciatka Jezus na ulicy Oczki. Na wojne polsko-bolszewicka w latach 1919-20 stawil sie z dwoma synami : Franciszkiem i Janem. Pozostawiajac w domu najmlodszego, dziewiecioletniego Waclawa.

"Legionisci" w komplecie wrócili z wojny a dziadek (Wincenty) odznaczony zostal Krzyzem Walecznych. Otrzymal takze ziemie z podzialu ziem Radziwilowskich - 13 h gruntów ornych w okolicy zarzadzanej Grzybowszczyzny - Soltanowszczyzne - (dok. potwierdzajacy - zal nr 1). Synowie - Franciszek i Jan otrzymali po wojnie koncesje na prowadzenie sklepu z bronia w Nieswiezu oraz dostawe serów dla wojska. Dzieki zakupionym przez dziadka pastwiskom Pieriewoloka w okolicach Baranowicz, Rymaszewscy hodowali bydlo mleczne na potrzeby produkowanych serów.

Na otrzymanej ziemi, Soltanowszczyznie, dziadek zbudowal nowy dom drewniany i budynki murowane, kryte dachówka i majatek przekazal najmlodszemu synowi Waclawowi - mojemu ojcu (1910 - 1943). Tato ozenil sie z Janina Modzolewska (1912-1942?) i wraz z nia gospodarzyl na podarowanej ziemi.

Tymczasem w roku 1935 po smierci wlascicielki Grzybowszczyzny, jej majatek zgodnie z zapisem testamentowym stal sie wlasnoscia zgromadzenia sióstr zakonnych prowadzacych w/w szpital. Dziadek przeprowadzil sie do mojego ojca, gdzie sluzyl doswiadczeniem w prowadzeniu gospodarstwa a takze "dyscyplinowal mlodego gospodarza". Z ustnych przekazów ludzi znajacych dziadka, jawi sie on jako osoba pracowita, o mocnym charakterze, autorytecie i bardzo patriotycznym nastawieniu, kultywujaca tradycje legionowe. Moje urodzenie (1935-37?) mial komentowac - "mam kadeta". Przed wojna na swiat w rodzinie przyszly ponadto moje dwie mlodsze siostry Tereska i Ela.   Dziadek zmarl 10 maja 1938 roku.

Tradycje niepodleglosciowe, narodowe, które byly zawsze duma Rymaszewskich, staly sie przyczyna dla której cala nasza rodzina zostala wywieziona na Syberie w pierwszym transporcie 10 lutego 1940 roku. Najwczesniejsze moje wspomnienia wiaza sie z ta wlasnie lutowa noca. Okolo godz. 2.giej w nocy kolatanie do drzwi domu rozbudzilo rodzine. Uzbrojeni czerwonoarmisci weszli do domu, inni przeszukiwali zabudowania gospodarcze. Ojca trzymali pod straza, matka natomiast dostala czas na przygotowanie rodziny do wywózki. Pamietam "czubate nakrycia glów" bolszewików i uczucie dzieciecego strachu. Mama miala problemy z uspokojeniem trójki maluchów, nie moglo byc wiec mowy o przygotowaniu do wywózki ... lecz nawet w innych okolicznosciach czy ktokolwiek bylby w stanie przygotowac sie na to co czekalo Sybiraków?

Przed switem podstawiono sanie na które zaladowano spakowane rzeczy i cala rodzine, a nastepnie przewieziono nas na oddalona o ok. 16 km stacje kolejowa Lan. Na dworcu dolaczylismy do innych polskich rodzin które podobnie jak nas, noca zabrano z rodzinnych majatków. Wszystkich "ladowano" do wagonów towarowych. Calosc odbywalo sie przy utrzymujacych sie bardzo silnych mrozach. Pociag zostal odstawiony na bocznice i tam pilnowany przez czerwonoarmistów pozostal przez ok. 2 tygodnie. Wielu, przez zimno i choroby, nie przezylo nawet tego pierwszego etapu wywózki. Wielu tych którzy przezyli mialo pózniej tego ... zalowac.

Postój na Lanskiej bocznicy spedzilismy "zakopani" w domowych kozuchach które - jak sadze - ocalily nam wówczas zycie. Przyjaciele, nie dotkniete represjami rodziny przywozili nam zywnosc i gesi smalec na odmrozenia. W mojej dzieciecej pamieci utrwalil sie obraz wnetrza wagonu towarowego z malym piecykiem w srodku.
Pociag ruszyl i zaczela sie dluga, dla wielu ostatnia, podróz zycia. Na krótkich postojach uzupelniane bylo drzewo do piecyka, usuwane zamarzniete zwloki umarlych. Zolnierze strzegli "ladunku" dbajac, by nikt zywy nie wydostal sie z transportu. Podróz trwala wiele dni. U celu czekaly na nas sanie na które z trudem sie zapakowalismy. Przed nami byla jeszcze ok. 100-u kilometrowa podróz w glab tajgi. Na miejscu zastalismy obóz z drewnianymi barakami zbudowanymi z bali uszczelnionych mchem. Lagier stanowil nadzorowany przez uzbrojonych czerwonoarmistów zespól ogrodzonych drutem kolczastym baraków ustawionych na planie prostokata z brama. Miejsce to nazywane bylo "Lesopunkt Krywoje"w rejonie szenkurskim województwa archangielskiego. Wszyscy mezczyzni wykorzystywani byli do pracy przy wyrebie tajgi. Jak nieludzkie byly tam warunki zycia swiadczy fakt, ze aby nasza trójke (dzieci) utrzymac przy zyciu z wycienczenia i glodu umarli oboje nasi rodzice - matka w roku 1942, a ojciec po wypadku w tajdze w 1943.

Obraz rodziców zamazuje sie w otchlani pamieci przyslaniany przez inne wspomnienia. Nigdy nie bylo mi dane stanac nad ich grobami, nie udalo mi sie nawet potwierdzic oficjalnie ich smierci. Poszukiwania jakie prowadzilem po wojnie za posrednictwem Polskiego Czerwonego Krzyza zakonczyly sie odpowiedzia jego radzieckiego odpowiednika zaprzeczajaca o istnieniu w/w lagru (zal. Nr 2).

Z okresu obozu pamietam zbieranie (latem) na podmoklych lakach lodyg roslin ("piszczeczki") na gotowana przez mame zupe, wykorzystywanie wlosia konskiego ogona do przygotowywanych sidel na stanowiace wazna czesc naszej "diety" ptaki przylatujace w te strony w okresie letnim, wreszcie znalezione w szczelinie gniazdo z ptasimi jajami - jakiz bylem wtedy dumny dostarczajac tyle pozywienia.

Po smierci rodziców w obozie zaopiekowala sie nami przebywajaca w tym samym lagze rodzina Jazwinskich.

Poczawszy od czerwca 1941 (napasc III Rzeszy na Zwiazek Sowiecki) stopniowo sytuacja uwiezionych w lagrach osadników zaczela ulegac poprawie. To ironia losu, ale przetaczajaca sie przez Sowiety pozoga dla nas oznaczala "swiatelko w tunelu" - szanse na przezycie. Niestety, dla moich rodziców i wielu innych, bylo juz za pózno. Obozy zmienialy swój charakter na bardziej otwarty, chetni mogli próbowac dostac sie do tworzonych polskich oddzialów.

Rodzina Jazwinskich opuscila obóz zabierajac nas z soba do Wielska w (woj. Archangielsk) gdzie wraz z mlodszymi siostrami trafilem do rosyjskiego domu dziecka. Pobyt tam stwarzal zagrozenie rozdzielenia rodzenstwa, poniewaz norma bylo dowolne wybieranie osieroconych dzieci przez zainteresowanych Rosjan. Los taki spotkal mlodszego brata mojego ówczesnego kolegi Janka Warzawy. Sam pamietam "obrone" (mojej) mlodszej siostry Tereski przed chcacymi ja zabrac rosjanami.

Na szczescie, Antoni Gilewski, kolega i sasiad moich rodziców, a takze ojciec chrzestny calej naszej osieroconej trójki równiez zeslany z cala rodzina, po otrzymaniu informacji o miejscu naszego pobytu i grozbie rozdzielenia udal sie do Wielska skad zabral nas do swojego domu w Solwicigocku (zal nr 3). Tam choc juz nie za drutami, to jednak nadal w krajnie trudnych warunkach bytowych Gilewscy utrzymywali nas do czasu utworzenia w Stawropolu przez Polski Czerwony Krzyz Polskiego Domu Dziecka nr 1. Chrzestny przekazal tu nasza trójke w nadziei, ze dzieki temu bedziemy mieli szanse na wczesniejszy powrót do ojczyzny (i mial racje, sam pozwolenie na powrót otrzymal dopiero w 1956r!).

Caly ten okres w mojej pamieci, to ciagly glód. Glód, który nie tylko dokucza, to glód, który zabija, który deformuje ludzkie ciala powodujac krzywice, zmienia ludzi w wychudle, sine upiory. Jak laknalem porcji przydzielanego na wage chleba, jak wyobrazalem sobie, ze kiedys tego chleba najem sie do syta. Najwiekszymi "rarytasami" byl sniezno-bialy ryz i mleko w proszku (z UNRA). Jako 6-7 letni malec, opowiesci o owocach: jablkach, gruszkach, sliwkach ... rosnacych na drzewach, smacznych, jadalnych! - traktowalem jak opowiesc o nie istniejacym, bajkowym swiecie.

W podróz powrotna do Polski Stawropolski Dom Dziecka wyruszyl 21 marca 1946 r. Pamietam ok. 100 km przejazd na samochodach "Sztuder" po zamarznietej jeszcze Woldze do Kujbyszewa skad po ok. 2 tygodniach dolaczylismy do specjalnego pociagu z polskimi repatriantami. Potem jeszcze Moskwa, przystanek pod Smolenskiem (Gniozdowo) gdzie dorosli brali z nie zrozumialym dla mnie wówczas nabozenstwem grudy katynskiej ziemi i wreszcie 14 kwietnia 1946r obecna granica Polski w Terespolu i punkt repatriacyjny w Gostyninie. Z gostyninskiego punktu repatriacyjnego trafilem z siostrami do Domu Dziecka w Lucieniu (Pow. Gostynin).

W Polsce bylismy dziecmi wojny, nie wladajacymi nawet ojczystym jezykiem.
Wojna zabrala nam ... wszystko.

PAINTING OF THE FAMILY TREE


FAMILY TREE
by "Rymaszewski genetic sequence method"
see Chapter 2.
ADAM RYMASZEWSKI
(The ancestor - circa 1800)
FAMILY ROOTS No. 50
50. ADAM had 2 sons
50.1 FRANCISZEK
50.1 Franciszek had 5 children
50.11 Wincenty (born 1868, died 10 May 1938)
50.12 Antoni
50.13 Emilia (Malinowska)
50.14 Adam (died in 1945)
50.15 Antonina
50.11 Wincenty had 6 children
50.111 Jan
50.112 Franciszek
50.113 Waclaw
(born 1910, died 1943)
50.114 Jadwiga L.
50.115 Helena
50.116 Emilja
50.113 Waclaw had 3 children
50.1131. Józef (1936 - 2007) Nieswiez/Tersp.
50.1132. Teresa (born 1937 in
Nieswiez)
50.1133. Elzbieta (born 1939
near Nieswiez)
50.1131. Józef had 3 children
50.1131.1 Adam (born 1967 ? in Terespol)
50.1131.2 Krzysztof (born 1970 in Terespol)
50.1131.3 Joanna (born 1983 in Terespol)
* * *
50.12 Antoni had 4 children
50.121 Helena
50.122 Maria
50.123 Wincenty
50.124 Janina
50.123 Wincenty had 3 children
50.1231. Halina
50.1232. Zbigniew
50.1233. Hanka
50.1232. Zbigniew had 2 children
50.1232.1 Janusz
50.1232.2 Anna
50.1232.1 Janusz had 1 child
50.1232.11 Klaudia
* * *
50.14 Adam had 6 children
50.141 Zofia
50.142 Kasper
50.143 Halina
50.144 Kazimierz
50.145 Aleksander
50.146 Jakub
50.142 Kasper had 4 children
50.1421. Anna
50.1422. Teresa
50.1423. Stanislawa
50.1424. Bohdan
50.1424. Bohdan had 2 children
50.1424.1 Mikolaj
50.1424.2 Kinga
* * *
50.144 Kazimierz had 3 children
50.1441. Józefa
50.1442. Jan
50.1443. Janina
50.1442. Jan had 2 children
50.1442.1 Ryszard
50.1442.2 Andrzej
50.1442.1 Ryszard had 3 children
50.1442.11 Marek
50.1442.12 Agnieszka
50.1442.13 Anna
50.1442.2 Andrzej had 1 son
50.1442.21 Piotr
* * *
50.145 Aleksander had 5 children
50.1451. Edmund
50.1452. Maria
50.1453. Franciszek
50.1454. Albert
50.1455. Antoni
50.1451. Edmund had 1 son
50.1451.1 Marian
50.1451.1 Marian had 1 son
50.1451.11 Wojciech
50.1453 Franciszek had 2 children
50.1453.1 Bohdan
50.1453.2 Alicja
50.1454 Albert had 2 children
50.1454.1 Waldemar
50.1454.2 Bozena
* * *
 
 
50.2 JERZY
50.2 Jerzy Rymaszewski had 9 children
50.21 Stefan
50.22 Anna
50.23 Adam
50.24 Emila
50.25 Wincenty
50.26 Wiktor
50.27 Franciszek
50.28 Antoni
50.29 Jan
* * *
50.21 Stefan had 6 children
50.211 Maria
50.212 Zofia
50.213 Boleslaw
50.214 Stanislaw
50.215 Aleksander
50.216 Katarzyna
50.213 Boleslaw had 3 children
50.2131. Tadeusz
50.2132. Andrzej
50.2133. Marek
50.2131 Tadeusz had 3 children
50.2131.1 Marcin
50.2131.2 Robert
50.2131.3 Ewelina
50.2132. Andrzej had 2 children
50.2132.1 Tomasz
50.2132.2 Przemyslaw
* * *
50.23 Adam had 6 children
50.231 Maria
50.232 Waclaw
50.233 Antoni
50.234 Wincenty
50.235 Anna
50.236 J
ózef
50.232 Waclaw had 2 children
50.2321. Zbyszek
50.2322. Mieczyslaw
50.2322. Mieczyslaw had 2 children
50.2322.1 Elzbieta
50.2322.2 Remigiusz
50.2322.2 Remigiusz had 1 child
50.2322.21 Ewa
50.234 Wincenty had 4 children
50.2341. Czeslaw
50.2342. Hanna
50.2343. Danuta
50.2344. Stanislaw
50.236 Józef had 5 children
50.2361. Irena
50.2362. Tadeusz
50.2363. Zofia
(married name: Koj, had 3 daughters: Iza, Bozena, and Lidia who lives in Gilong, Australia
50.2364. Wiktoria
50.2365. Jerzy
(born approx. 1923)
50.2362. Tadeusz had 1 child
50.2362.1 Anna
50.2364. Wiktoria had 2 children
50.2364.1 Jerzy
50.2364.2 Krystyna
50.2365. Jerzy had 2 children
50.2365.1 Alicja
50.2365.2 Andrzej
50.2365.2 Andrzej had 3 children
50.2365.21 Ewelina
50.2365.22 Katarzyna
50.2365.23 Przemyslaw
* * *
50.25 Wincenty had 3 children
50.251 Jadwiga
50.252 Wiktor
50.253 Boleslaw
* * *
50.26 Wiktor had 5 children
50.261 Czeslawa
50.262 J
ózef
50.263 Helena
50.264 Jan
50.265 Janina
* * *
50.27 Franciszek had 5 children
50.271 Janna
50.272 Franciszka
50.273 Waclaw
50.274 Anna
50.275 Aleksandra
50.273 Waclaw had 4 children
50.2731. Jerzy
50.2732. Alicja
50.2733. Kazimierz
50.2734. Grazyna
50.2731. Jerzy Rymaszewski had 1 child
50.2731.1 Piotr
* * *
50.28 Antoni Rymaszewski had 1 child
50.281 daughter
* * *
50.29 Jan Rymaszewski had 1 child
50.291 Konstanty
50.291 Konstanty had 2 children
50.2911. Jan, born in 1930, married Janina Kutschenreiter and they had two children.
50.2912. Jerzy
50.2911. Jan had 2 children
50.2911.1 Wojciech, born in 1962
50.2911.2 Konrad
, born in 1963
50.2911.1 Wojciech had 2 children
50.2911.11 Michal
50.2911.12 Tomek
50.2911.2 Konrad had 1 child
50.2911.21 Malwina
50.2912 Jerzy had 2 children
50.2912.1 Katarzyna
50.2912.2 Jadwiga
* * *
 

ODOWÓD OJCÓW MOICH
The following text in Polish was presented by Waclaw Rymaszewski, an "elder" at the First Family Gathering in Kolobrzeg 1998.

1. Herb "POBÓG"
FAMILY COAT OF ARMS

"Podkowa barkiem do góry stojaca w polu blekitnym; srebrna albo polerowana, zelazna. Na grzbiecie jej krzyz zlocisty, nad helmem chart do pól, jak gdyby wyskakujacy z korony na prawa reke w obrozy ze smycza."

Tak opisuje go Paprocki w „Gniezdzie Cnoty" fol. 201 i 1175 - Pobóg. Kromer zowie go - Poboze. Herbu tego uzywa miedzy innymi i ród Rymaszewskich, pochodzacy od Zaglobczyków.

Paprocki powiada, ze Zaglobczyk (wedlug Rózyckiego w Przedmowie Zalobnej mial to byc synowiec pierwszego Zaglobczyka), majac sobie za hanbe odmiane starozytnego herbu nakazana wlozona od wszystkiego pokrewienstwa stryja swego za pewny exces.

Zeby byl te nieslawe z siebie i potomstwa swego zwalil, staral sie jaka znaczna przysluga to naprawic. Wiec do cudzych krajów i postronnych wyjechawszy, i tam przez jakis czas dobrze zaleciwszy, otrzymal od owych panów list przyczynny do Papierza, którym zachwalony latwo wymógl, ze mu herb tam odmieniono, to jest wyrzuciwszy szable, krzyz na wierzchu podniesiony, a nad helmem chart dodany. Z listami potem papieskimi do Boleslawa Chrobrego, do Polski wrócil. Król pochwaliwszy i potwierdziwszy te odmiane, herb sam Pobóz - od poboznosci jego nazwal.

Sa jednak niektórzy, co twierdza, ze chart z tej okazji wszedl na helm herbu: Gdy ten pierwszy Pobozanin, wielce sie w cudzych krajach cnota swoja przymiliwszy, pojal w malzenstwo znacznego Domu Dame, która sie chartem pieczetowala, na której to kolligacji pamiatke charta tego na herb wyniósl: jakoz wiele domów bardzo jest we Francji, Wloszech, Niemczech, Brytanii, które sie jednym albo kilkoma chartami z obroza pieczetuja. (Herbiarz Polski Kaspra Niesieckiego S.J. wydany przez J.N.Bobrowicza, t. VII - 1841).


2. Troche o historii rodu.
(Na podstawie przekazów ustnych, zapisków i ocalalych dokumentów, opracowalem.)

Zawolanie tego herbu i rodu brzmi: „Tendit ad astra viribus". Nazwisko Rymaszewski wywodzi sie od miejscowosci Ryma, polozonej kolo Kopyli. Miejscowosc puszczanska Ryma nadana byla ostatniemu z Zaglobczyków przez króla Zygmunta II, ostatniego z Jagiellonów. Nazwisko zatwierdzone przez Zygmunta III Waze w roku 1610.

„Tendit ad astra viribus" - co znaczy - „Siegaj do gwiazd wlasnymi silami", bylo dewiza herbu i rodu. Czy na przestrzeni wieków, ród - moi przodkowie zawsze zyli zgodnie z ta dewiza? To co pozostalo z przekazów ustnych i dokumentów, i co mozna czytac z ocalalych listów i zapisów ( z których niektóre ponizej przytocze w calosci) moze utwierdzic w przekonaniu, ze tak.

Przez caly okres panowania Piastów, a potem Jagiellonów przodkowie byli najpierw ksiazecymi, a potem królewskimi druzynikami. Na starosc osiadali na królewszczyznach sposobiac synów i wnuków do rycerskiego rzemiosla. Z poczatkiem 1546 roku, król Zygmunt August obdarowal ostatniego z rodu Zaglobczyków mala posiadloscia puszczanska Ryma kolo Kopyli. Obecnie na Bialorusi (ówczesnej czesci Rzeczypospolitej). Wiesc niesie iz byl on bohaterskim wojakiem, przepieknie gral na lutni i zawsze towarzyszyl królowi. Syn jego Grzegorz przybral nazwisko od miejscowosci i otrzymal potwierdzenie od króla Zygmunta III Wazy.

Osada podarowana Zaglobczykowi pozostala po rodzie, który wyginal calkowicie w okresie napadów tatarskich w latach 1503 i 1506. Spustoszyly one okolice uwozac jasyr, szczególnie w roku 1503. W roku 1506 tocza sie równoczesnie dwie bitwy: pod Kleckiem i pod Kopyla. Polaczone wojska Korony i Litwy zniszczyly wojska Gireja. Jasyr odbito, ale zaraza ostatecznie wyniszczyla okolice. W bitwie pod Kopyla dowodzila ksiezna Anastazja z Olelkowiczów i rozbija oddzialy tatarskie liczace ponad 5000 wojowników. Pod Kleckiem ksiaze Glinski wsparty jazda Sedziwoja Czarnkowskiego odniósl pelne zwyciestwo. Padlo okolo 8000 Tatarów, uwolniono z góra 30 000 jenców.

Oddaje teraz glos dokumentowi sporzadzonemu 23 lutego 1802 roku:
Extrakt dekretu wywodowego z ksiag deputacyi wywodów Szlacheckiej Guberni Minskiej.
Dzialo sie to na Sesji Deputacji Wywodowej Guberni Minskiej.
WYWÓD FAMILJI Ur. RYMASZEWSKICH HERBU POBÓG.
Roku Tysiecznego Osiemsetnego Drugiego. Miesiaca Februaryj dwudziestego trzeciego.

Przed nami Józefem Wankowiczem, Marszalkiem Guberninskim Minskim Orderów Swietej Anny Pierwszej Klassy i Swietego Stanislawa Kalerum - oraz Deputatami z Powiatów Guberni Minskiej do obierania i roztrzasania Wywodów Szlacheckich obranemi - zlozony zostal wywód Urodzonej Familii Rymaszewskich, przez Wiktora Rymaszewskiego w imieniu calej Familii, na linii wyrazonej podpisany, z którego gdy sie okazuje: ze Familia Rymaszewskich od najdawniejszych czasów wedlug Swiadectwa Autorów Polskich, Kleynotem Szlachectwa bedac zaszczycona, wszelkie prawa przyzwoite stanowi Szlacheckiemu pelniac Prorogatywy. Dobra Ziemskie posiadala, i az dotad w zachowaniu Szlachectwa utrzymuje sie - z miedzy to owej Familii licznie rozrodzonej, dzis wywodzacy sie Wiktor Rymaszewski pochodzenie swoje próbowac przedsiewziac za protoplaste Domu swojego - Hrehorego czyli Grzegorza Rymaszewskiego podlug swiadectwa Listu otworzystego od Króla Jegomosci Zygmunta III in rez tegoz Hrehorego Rymaszewskiego w roku 1610. lipca 6 dnia pisanego wskazujac, tak dalsze usprawiedliwia rozrodzenie sie. Ze w drugim stopniu polozony Jerzy Rymaszewski wieczysty posiadal majatek sklada prawo wieczyste wlewkowe od Ur. Adama......
Return to TOP

This pop-up window is part of the Rymaszewski genealogical website which can be retrieved by copying the following address into your internet browser.   http://www.rymaszewski.iinet.net.au